PSYCHOCOUNTRY Maciej Maleńczuk i PSYCHODANCING |
Dzisiaj piątek, co dla mnie już od kilku lat* oznacza wieczór muzyczny. Wszystko za sprawą Listy Przebojów Trójki, której jestem fanem. Muszę się pochwalić, że w zeszłym roku miałem nawet okazję odwiedzić studio na Myśliwieckiej i osobiście poznać Piotra Barona, tajemniczą Helen a nawet Kubę przy telefonie Mam nadzieję, że to wystarczy żebyście chcieli przeczytać moją recenzję muzyczną. Dzisiaj wpis „nie na temat” będzie o najnowszej płycie Maleńczuka i zespołu PSYCHODANCING.
Dla wszystkich, którzy nie znają muzycznych dokonań Maćka Maleńczuka należy się słowo wyjaśnienia, że projekt PSYCHODANCING przyzwyczaił nas do przypominania polskich i zagranicznych piosenek w oryginalnych aranżacjach nawiązujących do tanecznych klimatów. Ostatnio Maleńczuk wziął na warsztat muzykę zza wschodniej granicy, klasyczne piosenki Włodzimierza Wysockiego. Tym razem przenosimy się w przeciwnym kierunku ku dzikiemu zachodowi i muzyce odgrywającej ważną rolę w amerykańskiej kulturze.
Słuchając płyty PSYCHOCOUNTRY zapoznamy się z klasykami Johnego Casha a także innych artystów, niekoniecznie znanych polskiemu słuchaczowi. Wszystkie piosenki zostały przetłumaczone przez samego Maleńczuka i według mnie ta praca została wykonana rewelacyjnie. Wsłuchując się w dźwięki muzyki można poczuć klimat dzikiego zachodu.
Pomimo oddania klimatu prerii trzeba zaznaczyć, że nie jest to typowe country najbardziej w Polsce znane dzięki festiwalowi w Mrągowie. Jest to autorska interpretacja i aranżacja Maleńczuka i towarzyszących mu muzyków. Jeśli miałbym określić styl nazwałbym go trójkowym, czyli nieco ambitniejszy pop, który ma prawo spodobać się każdemu słuchaczowi a nie tylko koneserom gatunku.
W recenzji nie może zabraknąć informacji, że na płycie znajdują się także głosy Gienka Loski, Johnego Portera a nawet Nergala. Chociaż trudno to sobie wyobrazić ale wokaliści tak różni od siebie wypadli niezwykle atrakcyjnie a przede wszystkim spójnie z charakterem całej płyty.
Na koniec przedstawiam singiel promujący płytę. „Sprzedaj mnie faktowi” to jedna z czterech autorskich kompozycji Maleńczuka utrzymana w stylizacji country.
Gorąco zachęcam do przesłuchania fragmentów pozostałych piosenek na stronach księgarni internetowej
Nie przepadam za tym Panem więc nie sięgnę…
Ja za to uwielbiam Maćka i jego wszystkie muzyczne eksperymenty. Tej płyty jeszcze nie słyszałam, ale z pewnością nadrobię zaległości.
To nie moje klimaty, ja wybrałam Smashing Pumpkins i Linkin Park. Jednak alternatywny rock to, to , co do mnie przemawia:)
W ogóle lubię muzykę, a pana Maleńczuka bardzo, więc chętnie odsłucham, tej płyty.
Kiedyś słuchałem jednej piosenki tego pana i bardzo mi się spodobała (Jaki to był tytuł? Z moją pamięcią coraz gorzej, bo chyba nie pamiętam. :)) A po płytę nie sięgnę, bo nie jestem fanem tego piosenkarza.