![]() |
Moja ocena: 1/6 tl;dr Typ absurdu, który rodzi się po wypiciu wiadra spirytusu. |
Powieść sensacyjna oparta na absurdalnie zabawnym koncepcie. [źródło – opis wydawcy].
Copywriter, który wymyślił to hasło chyba nie miał tej książki w ręku. Z kart powieści wręcz wylewa się brzydota, smutek, okrucieństwo i depresja oraz wszystkie odcienie szarości (widoczne nawet na okładce) co powinno skutecznie odwieść każdego od skojarzenia „Bibliotekarza” Michaiła Jelizarowa ze słowem „zabawny”. Natomiast nużące i odrażające opisy bijatyk na sztachety, kamienie, łopaty, kilofy i inną „broń białą” trudno kojarzyć z powieścią sensacyjną.
O czym właściwie jest ta książka? Przenosimy się na rosyjską prowincję na przełomie tysiącleci. Niespełna 30 letni mężczyzna poznaje „świat Gromowa” i zupełnie niespodziewanie staje się w nim ważną osobistością. „Uniwersum Gromowa” to zakonspirowane przed światem zewnętrznym środowisko ludzi, coś na kształt sekty, które odkryło moc drzemiącą w podrzędnych czytadłach zapomnianego pisarza chwalącego ustrój słusznie miniony.
Co ciekawe działanie książek jest zupełnie oderwane od ich fabuły. I tak historia żołnierza wracającego po wojnie by odbudować fabrykę porcelany po przeczytaniu będzie „Księgą Radości” dającą narkotyczne szczęście, historia wynalazcy innowacyjnej maszyny rolniczej z PGR-u będzie „Księgą Siły” itd. Ludzi, którzy odkryli tajemnicę nazywa się czytelnikami, ich zgromadzenia bibliotekami a przywódców bibliotekarzami.
Książki są bardzo rzadkie i cenne a biblioteki ze sobą konkurują. Organizują ustawki w których podopieczne domu opieki dla dotkniętych demencją staruszek po przeczytaniu „Księgi Siły” są w stanie przy pomocy szydełek i grabi pokonać byłych więźniów gułagu dzierżących w ręku kilofy i podkłady kolejowe lub myśliwych z dalekiej północy uzbrojonych w harpuny na wieloryby. Co ciekawe nikt nie używa broni palnej nawet na długo przed wydaniem dekretu tego zakazującego. Co jeszcze ciekawsze nawet zgromadzenia jawnie lekceważące „Radę Bibliotek” razem z ich dekretami również tego nie robią.
Absurd? Tak.
Sens? Nie bardzo…
Czego jest za to pod dostatkiem? Brzydoty, starości, cierpienia, chorób, połamanych kości, tryskającej krwi, plwociny i staruszek babrających się we własnych wydzielinach. Depresyjnych opisów życia na rosyjskim blokowisku w przerwach pomiędzy ustawkami, obrzydliwie nudnych i po prostu obrzydliwych opisów walk. Nieścisłości sporo… Czasami jednego trupa trzeba spalić w piecu hutniczym, żeby policja nie zdekonspirowała „świata Gromowa”, innym razem przykrycie gałęziami kilkudziesięciu ciał jest wystarczającym środkiem ostrożności.
Na koniec kilka patetycznych monologów. Jej, jakie to było nudne…
Dlaczego więc książka dostała prestiżową rosyjską nagrodę literacką? Myślę, że z powodu rozliczenia się z minionym ustrojem. Rozdźwiękiem między tym co socjalizm obiecywał a co zaoferował, rozżaleniem z powodu tego co po sobie zostawił. Zapewne również dlatego, że wszystko to zostało przekazane w sposób niezjadliwy dla przeciętnego czytelnika. Artyści pewnie byli wniebowzięci dostrzegając ukryte znaczenia w opisie 90 letniej kobiety robiącej sobie… zresztą nieważne…
Owszem, dostrzegłem to przesłanie, zapewne nie tak wyraźnie jak Rosjanin rozumiejący więcej nawiązań i dzielący więcej doświadczeń głównego bohatera. Pomimo to nie uważam, że jego poznanie warte było katowania się tą książką.
Recenzja książki „Bibliotekarz” kończy się pierwszą i zasłużoną jedynką. Książka była obrzydliwa, nudna, bezsensowna a nie absurdalna, zupełnie nie zabawna. Staram się nie myśleć stereotypami, ale nie potrafię pozbyć się wrażenia, że Michaił Jelizarow nie był jedynym autorem a pomógł mu przy pracy porządny zapas wódki.
Recenzja powstała dzięki
Zdecydowanie odpadam, jakoś mnie w ogóle do niej nie ciągnie!
W takim razie na pewno nie sięgnę po tę książkę…
Znakomity recenzyjny odstraszacz, a jaki skuteczny.
Skutnie mnie do niej zniechęciłeś!:)
absolutnie to nie dla mnie książka
już sama okładka mnie odrzuca, a po przeczytaniu recenzji…
NIE NIE i jeszcze raz NIE
pozdrawiam
Dziękuję Ci za recenzję. Teraz wiem, że powinnam omijać tę książkę szerokim łukiem. A mogłabym po nią sięgnąć ze względu na tytuł i opis wydawcy…
Nmzc
Hm. Na szczęście nie czytuję recenzji przed lekturą – toteż przeczytawszy blurba z tyłu okładki, książkę kupiłam i… przeczytałam niemal jednym tchem. "Niemal", bo czasem trzeba popracować.
"Bibliotekarz" mnie absolutnie zachwycił. Zgodzę się, że robienie z tego "powieści sensacyjnej opartej na absurdalnie zabawnym koncepcie" to jakaś piramidalna bzdura,
Ogromnie się cieszę z tego komentarza
Pierwszy polemizujący z moją opinią nie napisany z anonimowego konta. Koniecznie wklej linka do swojej recenzji jak już powstanie!
A proszę bardzo:
http://fraa-farara.blogspot.com/2012/08/fraa-w-czytelni-31-bibliotekarz.html
Co ciekawe, mimo że nie znalazłam żadnej pozytywnej opinii na temat tej książki (co tu kryć, negatywnych też niewiele – jakby ta powieść była jakaś zupełnie niespotykana), to na stronie http://www.sensacjakryminal.pl niby przeczytało ją 12 tys. osób, z czego przeszło 9 tys. dodało ją do
Podejrzewam, że wszyscy czytelnicy mieszkają na jakimś serwerze w siedzibie markjetingu wydawnictwa. Niemożliwe, żeby książka nieznanego pisarza zza wschodniej granicy zebrała tyle pozytywnych ocen w miesiąc od premiery bez żadnej kampanii reklamowej
http://www.sensacjakryminal.pl/najlepsze-ksiazki/sensacja-/-kryminal-/-thriller/polecamy/Bibliotekarz/Michail-Jelizarow.html
a zastanawiałem się czy czytać teraz raczej nie
Hmm it appeears like your site ate my first comment (it was super long) so I guess I’ll
just sum it upp what I had written and say, I’m thoroughly enjoying your blog.
I too am an aspiring log writer but I’m still
nnew to the whole thing. Do you have any suggestions for novice blog
writers? I’d really appreciate it.