Niedawno na blogu mogliście przeczytać recenzję płyty Macieja Maleńczuka pt. PSYCHOCOUNTRY. Dzisiaj pokazuję Wam ją ponownie, tym razem z autografem muzyka
Żeby nieco ukryć ten lansiarski wybieg postanowiłem do zdjęcia dodać coś na kształt relacji z koncertu.

Nie będę pisał o samej muzyce ponieważ to dosyć trudne zadanie a zainteresowani i tak pewnie wiedzą czego się spodziewać. Chciałbym skupić się na osobie Macieja Maleńczuka, który zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Zespół PSYCHODANCING był gwiazdą wieczoru podczas… Dożynek Gminnych w Ropczycach. Pomyślicie, że to impreza nie dla gwiazdy tego formatu? Jesteście w ogromnym błędzie. Człowiekowi, który udając kicz uprawia sztukę występ w mojej mieścinie chyba sprawił więcej radości niż zgromadzonej publiczności. Maleńczuk to prawdziwa osobowość sceniczna i nie zważając na początkowe śmiechy i gwizdy szybko zjednał sobie publiczność a na koniec nawet przeprosił za przemycenie nieco lirycznych tekstów pomiędzy radiowymi zapychaczami.
Energia, radość i zgrywa na scenie to nie jedyne elementy warte wspomnienia. Maleńczuk pokazał swoją klasę wychodząc rozdać zdjęcia z autografem do tłumu ludzi skandującego pod jego namiotem: „Bednarek, Bednarek, Bednarek” albo bełkoczącego „eeeee, paanie kochaniutki, Ty doo dobry-bry chop jestesz”.
Muszę przyznać, że słuchanie koncertu Maleńczuka na Dożynkach Gminnych to ciekawe doświadczenie. Kontrast pomiędzy tym co na scenie a tym co pod nią dodał widowisku ciekawej nutki humorystycznej. W żadnym stopniu nie umniejsza to klasy występujących muzyków
Osobiście uważam, że Dożynki i Maleńczuk to połączenie równie udane co nieoczywiste.

W zeszłym roku miałam okazję być na koncercie Maćka z okazji dni jednego z zagłębiowskich miast i był to jeden z najlepszych koncertów w moim życiu.
Maciek jest świetny!
Zgadzam się
Na prawdę warto zobaczyć koncert Psychodancing na żywo
Ja ostatnio byłem na koncercie Izabeli Trojanowskiej, autografu niestety nie dostałem.
Chętnie sama bym poszła na taki koncert.
Nieszczególnie lubię tego pana. Kiedyś w Krakowie występował razem ze swoim zespołem na Rynku i to co grali trudno nazwać muzyką. Coś tam mamrotał do mikrofonu niewyraźnie. Jednak muszę przyznać, że niektóre kawałki ma naprawdę dobre, ale wolę go zdecydowanie słuchać na komputerze niż na żywo
kilka lat temu wystąpił solo na podobnej imprezie na terenie giełdy hurtu rolno spożywczego we wrocławiu. gitara i on. publika zupełnie nie jego, on sam miał tę świadomość i nie ukrywał dezaprobaty, ale zarazem zagrał zawodowo, tak jak potrafi
Szacunek, że potrafi tak się zachować. Już niejedna gwiazda i gwiazdeczka pokazała inne oblicze na festynach i potupankach w mojej okolicy