![]() |
Recenzja książki: 4/6 Blogowy styl, brak głębszych myśli |
Pamiętacie może szaloną wyprawę piątki studentów sprzed dwóch lat? Wtedy ich pomysł i prowadzony blog szturmem zdobyły internet. Informacje rozchodziły się lotem błyskawicy za pomocą demotywatorów, wykopu, joemonstera i innych popularnych serwisów. Do dnia dzisiejszego doczekali się wielu naśladowców, sponsorów finansujących kolejne szalone przedsięwzięcia i książki opisującej pierwszą wyprawę.
Wszystko zaczęło się od jednej myśli: „a co gdyby kupić stary samochód, skompletować chętną ekipę, zabrać trochę konserw i ruszyć w podróż po Europie?” Szaleństwo… które doszło do skutku!
Pierwsze problemy zaczęły się na długo przed pokonaniem pierwszych kilometrów. Chłopaki musieli znosić ciągłe pukanie się w głowie i sugestie porzucenia marzeń z powodu potencjalnych trudności. Zakup samochodu i jego reanimacja jak najmniejszym kosztem wymagały sporo sprytu od ciekawej świata ekipy. Nawet wymalowanie busika w wesołe hippisowskie barwy nie było takie proste jak mogłoby się wydawać. Zdobycie upragnionego urlopu wydawało się niemal niemożliwe a mimo to i tak łatwiejsze niż przekonanie zamartwiających się mam, że wszystko będzie w porządku.
A wszystko to po to, żeby rozkraczyć się już w Czechach. Nie ostatni raz z resztą. Na szczęście dzięki ogromnym pokładom kreatywności i pomocy życzliwych osób ekipie Busem Przez Świat udało się wykonać ambitny plan w 100%. Karol Lewandowski z przyjaciółmi w ciągu jednego miesiąca zwiedził niemal pół Europy, kąpał się w Morzu Śródziemnym i zdobywał alpejskie szczyty, zwiedzał znane zabytki i malutkie wioski mijane na trasie.
Całą przygodę opisał w recenzowanej książce. Pozycja ta jest dokładnie taka jak busik widoczny na okładce: wesoła i niezbyt poważna. Nie znajdziecie tutaj głębokich analiz odwiedzanych krajów, poznawanych społeczności czy charakterystyk napotkanych ludzi. Książka jest utrzymana w blogowym stylu. Rozdziały są bardzo krótkie i skupiają się na opisie dzień po dniu, godzina po godzinie wszystkich ciekawych wydarzeń. „Busem przez świat” to książka idealna dla wszystkich pragnących poczuć klimat spontanicznej studenckiej wyprawy i hippisowskiego stylu życia. Ludzie gustujący w nieco ambitniejszych reportażach lepiej niech omijają książkę szerokim łukiem.
Wydanie upiększa wkładka ze zdjęciami autorstwa bohaterów wyprawy. Zaprezentowano kilka najważniejszych ujęć co pozostawia nieco niedosytu. Bardzo brakuje mapki prezentującej trasę podróży, rzeczy dosyć oczywistej w tego typu literaturze.
Recenzja książki „Busem przez świat” powstała dzięki
Chyba jednak nie dla mnie. W zasadzie nie przeczytałam nigdy żadnej książki o podobnej tematyce – podróży itp itd.. Wolę coś zgoła innego ;]
Fajnie by było tak sobie pojechać w siną dal. Nie wiem tylko, czy zdecydowałabym się wrócić. Książki podróżnicze są świetne, mają niestety jedną wadę. Człowiek zdaje sobie sprawę, że nie jest wolny
W tej książce jest fajna scena, kiedy jeden z bohaterów traci komórkę. Wbrew pozorom nie rozpacza a cieszy się jeszcze bardziej. W końcu jest wolny i nie ma nic do stracenia
Zdecydowanie nie dla mnie. Ja sobie daruję
Zazdroszczę takich wypraw.)
Niby ksiazek podrozniczych nie bardzo lubie, ale ta mnie intryguje!
wydaje mi się, że mogłaby mi się spodobać, lubię od czasu do czasu poczytać coś lżejszego, a ten tytuł własnie takie robi wrażenie