Człowiek uczy się na błędach. Ja nie… Pamiętacie jak w czerwcu recenzowałem pierwszą część Africanusa? Tak się wciągnąłem, że przegapiłem informację o kolejnym tomie książki. Tym razem przezornie sprawdziłem co na ten temat mówi karta tytułowa. A tam stoi jak byk:
„Na cykl książek o Scypionie Afrykańskim Starszym składają się tomy:
Africanus. Wojna w Italii”
Uspokojony zabrałem się za lekturę przekonany, że w końcu poznam całą historię i znowu dałem się zabrać. Africanus po raz kolejny nie dotarł do Afryki. Tym razem okazało się, że cykl to trylogia wbrew cytowanemu wcześniej zdaniu. Wiem, że te informacje są dostępne w internecie, ale wypadałoby je też umieścić w książce. Tym bardziej, że w chwili wydawania serii w Polsce oryginał był kompletny. Wiadome były tytuły książek. Nic nie stało na przeszkodzie, żeby w opisie „druga część historii o Scypionie Afrykańskim” słowo historia zamienić na trylogia.
Konkurencja wydająca aż siedmiotomowy cykl o Wespazjanie nie bała się zamieścić tej informacji na skrzydełku okładki, więc obawa że czytelnik zrezygnuje z kupna pierwszej części obawiając się kolejnych wydatków wydaje się nie nie mieć podstaw.
Oprócz tego chwytu marketingowego do książki nie mam żadnych zarzutów. Po raz kolejny możemy podziwiać świetnie przedstawiony starożytny Rzym z jego blaskami i cieniami, życiem prywatny, militarnym i politycznym. Wszystko ze sobą współgra i faluje, nie pozwalając znużyć się jedną tematyką. I tak będziemy się przenosić z rzymskiego senatu na pola bitew, z wojennej zawieruchy do teatru a stamtąd do sztabu dowodzenia Kartagińczyków, których poczynania zostaną skomentowane w przyjacielskiej rozmowie podczas weselnej uczty.
Kompozycja książki to prawdziwy majstersztyk. Wszystkie elementy mają swoje miejsce. Santiago Posteguillo umiejętnie prowadzi czytelnika po kartach historii nie pozwalając się od niej oderwać. Na szczególną pochwałę zasługuje wierne oddanie historycznych realiów bez zbędnego nadęcia i wyszukania. Postequillo to wykładowca akademicki, który znalazł sposób na przyjemne przekazanie swojej wiedzy szerokiemu gronu odbiorców.Według mnie książki z serii Africanus mogą być z powodzeniem polecane uczniom gimnazjów czy liceów. Atrakcyjna forma i prosty język nie powinny zniechęcić nawet szczątkowo ambitnego ucznia. Nauczyciele, pomyślcie nad tym

To same słowa mogę skierować do czytelników nie przepadających za książkami historycznymi. Trylogia o Scypionie Afrykańskim jest pozbawiona wszelkich wad mogących odstraszać od tego typu lektury więc jest idealna do rozpoczęcia swojej przygody z tym właśnie gatunkiem.
Mam nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy będziecie mieli szansę na moim blogu przeczytać recenzję trzeciej książki pt. „Africanus. Zdrada Rzymu”
Recenzja książki „Africanus. Wojna w Italii” powstała dzięki
Ja z niecierpliwością czekam na kolejną część, i pierwsza, i druga niesamowicie mi się podobały, uważam nawet, że druga jest nawet ciut lepsza od pierwszej. Nie dziwię się więc, że tak Cię ta powieść wciągnęła, bo ja miałam i mam podobne odczucia
Ja się już nie mogę doczekać kolejnej części. Ta seria mnie zaczarowała!
Zgadzam się
Africanus to perełka wśród powieści historycznych
Seria ciekawa, no i osadzona w jednej z moich ulubionych epok
Książka jest wspaniała! W sumie i pierwsza i druga część mnie niesamowicie wciągnęły. Z zniecierpliwieniem czekam na kolejną część, ale jak napisałeś: ,,Mam nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy będziecie mieli szansę na moim blogu przeczytać recenzję trzeciej książki pt. "Africanus. Zdrada Rzymu"" to chyba nie będzie zdrada Rzymu tylko ,,Africanus: Legiony przeklęte" ponieważ