Recenzja książki Krzysztofa Spadło „Marzyciele i Pokutnicy” 4,5/6
Zbiór opowiadań Krzysztofa Spadło ma jedną największą wadę – nie jest książką. Krzysztof Spadło ma talent pisarski, widać to od razu. Narracja jest lekka i płynna, opisy plastyczne i ciekawe, pomysły na opowiadania rewelacyjne. Klimat po prostu powala na kolana.
Brakuje jednak jakiegoś pogłębienia tych historii. Bohaterowie są słabo zarysowani i niezbyt charakterystyczni. Zlewają się jeden z drugim i po jakimś czasie wylatują z głowy. Zwłaszcza mężczyźni w średnim wieku. Są głównymi bohaterami kilku opowieści i już naprawdę nie wiem co przydarzyło się komu.
Klimat jako zaleta
Tę recenzję piszę właśnie z perspektywy czasu. Książkę przeczytałem chyba na początku stycznia. Z 10 opowiadań w szczegółach pamiętam połowę, w tym jedno wybitne, które naprawdę powinno zostać książką.
Wszystkie opowiadania mają jeden naprawdę mocny punkt wspólny dla każdego tekstu. Mroczny klimat, pomieszanie fantasy i sci-fi z polską szarą rzeczywistością.
Sam nie czytałem wcześniej niczego podobnego, ale muszę poszukać bo czytanie o demonach na ulicach Częstochowy, czy o szalonym konstruktorze maszyny czasu ze Śląska było naprawdę ciekawym doświadczeniem.
W opowiadaniach Krzysztofa Spadło to czego my już nawet nie zauważamy: szare budynki, anonimowi przechodnie, zwykłe jednorodzinne domki na zwykłych polskich przedmieściach skrywają fantastyczne tajemnice i przygody.
Pójście na spacer po lekturze było zupełnie nowym przeżyciem.
Klimat jako wada
To ciekawe, ale jestem w stanie pochwalić i przyczepić się do tego samego elementu w jednej książce. Według mnie niektóre teksty nie zawierają nic więcej oprócz tego klimatu. Po prostu najzwyczajniej w świecie zapomniałem już co przytrafiło się poszczególnym bohaterom. Pamiętam diabelskie odgłosy niczym z głębin piekieł, wszechogarniające poczucie zagrożenia, światła na ziemi i niebie itp.
Wszystko to było rewelacyjnie opisane, dreszczyk emocji autentyczny i ciekawy. Jestem jednak zbyt bardzo przyzwyczajony do tradycyjnej prozy, żeby przedkładać klimat nad akcję. Wolę inne proporcje.
Będę z uwagą śledził dalsze poczynania Krzysztofa Spadło. „Marzyciele i Pokutnicy” to debiut tego autora i jest to debiut rewelacyjny. Debiutanci nieczęsto mogą pochwalić się lekkim piórem, a ta książka wciąga jak czarna dziura. Nie mogę się przyczepić do niczego, oprócz tego, że jak dla mnie klimatu było trochę za dużo.
Wiem jednak, że dla innych to może być największy atut książki!
Ja dostałem egzemplarz od Autora i bardzo mi się podobało.
Mnie też się generalnie podobało
Zwracam tylko uwagę na co jest położony główny akcent w tej książce. Nie mam nic do zarzucenia autorowi. Po prostu ja wolę troszeczkę inne rozłożenie tych akcentów
Zapowiada się nieźle
Ksiązka jest super!polecam !
….gdyby większość pisarzy skłaniałaby się do takiego pisarstwa jak Pan Spadło byłoby cudownie!!!!
Fabulous, what a web site it is! This blog gives valuable information to us, keep it up.