Recenzja książki „Matrioszka Rosja i Jastrząb” Macieja Jastrzębskiego: 4-/6
Rosja – nasz sąsiad, o którym prawie nic nie wiemy i z powodu tej niewiedzy często się jej boimy. Rosja fascynuje i stąd w mojej biblioteczce, i na na blogu dużo książek na ten temat. To ja do recenzji książek i wywiadów z autorami zalinkuję pod koniec notki, a teraz przejdę do omawiania „Matrioszki Rosji”.
Maciej Jastrzębski, korespondent Informacyjnej Agencji Radiowej, napisał książkę inną niż koledzy i koleżanki korespondencji z TVP1 i Gazety Wyborczej. Przede wszystkim nie jest to zbiór reportaży, a raczej eksperyment reportera. Czy eksperyment okazał się sukcesem? Według mnie połowicznym.
Matrioszka Rosja
Książka jest podzielona na kilka części, które poddają się ogólnej zasadzie: „od ogółu do szczegółu” na kształt sympatycznych matrioszek widocznych na okładce. Można też wyróżnić podział na niemal literacką podróż po ulicach Moskwy i po całej Rosji, oraz na rozdziały podające suche fakty niemal w stylu wikipedii.
Te dwa niemal są dosyć intrygujące, nieprawda? Pozwólcie, że wytłumaczę. Za niemal literacką podróż uznałem fabularyzowane reportaże, których bohaterem jest wujek Borka i jego opowieści o historii i duszy Rosji. Wujek Borka jest bohaterem fikcyjnym, chociaż opartym na prawdziwym osobach, które poznał Maciej Jastrzębski. Oprócz tego, że bohater jest fikcyjny te teksty oddalają się od typowego reportażu na innych polach: mają pewną fabułę, punkt kulminacyjny, skupiają się na niemal mistycznym postrzeganiu Moskwy i Rosji. Bardzo mi się podobały te rozdziały. Były tak plastyczne, żywe i przemawiające do mnie, że aż mi się smutno zrobiło, że nie spaceruję Arbatem z wujkiem Borką tylko wyleguję się w leżaku na polskiej prowincji
Wielki plus dla autora!

Tym bardziej dziwi mnie minus za pozostałe rozdziały, które w dosyć suchy sposób podają po prostu fakty i dane na temat Rosji. Nie jest to z pewnością styl naukowy czy encyklopedyczny, ale gdybym taki krótki rozdział, np. o religiach na terytorium Rosji, znalazł na wikipedii wcale by mnie to nie zdziwiło. Takie pigułki nasycone faktami i liczbami prosto z rocznika statystycznego z pewnością pozwalają lepiej poznać ten kraj, ale bardzo wybijają z rytmu śledzenia opowieści snutych przez wujka Borkę.
Te dwie części według mnie do siebie nie pasują i coś zgrzyta na ich styku. Są odmienne stylistycznie, treściowo, czyta się je w innym rytmie. Dla pewnych ludzi pewnie będzie to zaleta. Różnorodność nie pozwoli się znudzić, ale ja należę do czytelników, którzy wolą takie literackie podróże z przewodnikiem ze swadą do snucia opowieści. Oderwanie mnie od gawędy ku suchym faktom nieco psuło mi zabawę z czytania książki.
Jak to jest z tą polityką?
Jest obecna. Zarówno współczesna jak i historyczna, ale podana w przystępnym stylu. Wujek Borka ma ludzkie podejście do polityki i zazwyczaj odnosi się do niej z rezerwą, przynajmniej do pewnego momentu. Każdy polak doceni i zrozumie jego przemyślenia. Rozdziały faktograficzne są prawdziwą esencją – zbiorem najistotniejszych wydarzeń historycznych, nazwisk i ciekawostek. To na pewno nie jest wiedza, z którą można iść do „1 z 10″, ale na pewno pozwoli błysnąć wiedzą w czasie luźnej rozmowy.
Wykonanie Matrioszki
Bardzo podobało mi się wydanie „Matrioszki Rosji…”. Ta książka to po prostu ozdoba biblioteczki: starannie wykonana, czytelna i po prostu ładna. Nie będę się powtarzał bo o tym jak „Matrioszka Rosja” mi się podoba z wyglądu opowiadałem w jednym ze swoich vlogów na YouTube. Kliknięcie w LINK przeniesie Was od razu do odpowiedniego momentu filmu

Kto jeszcze pisał o Rosji?
Zgodnie z obietnicą z leadu wklejam linki do innych materiałów na temat Rosji zgromadzonych na moim blogu i YouTube

- recenzja książki „Gogol w czasach Google`a”
- wywiad z Wacławem Radziwinowiczem, korespondentem Gazety Wyborczej z Rosji, autorem „Gogola…”
- recenzja książki „Nie ma jednej Rosji”
- wywiad z Barbarą Włodarczyk, korespondentką TVP1, reposrtażystką i autorką książki „Nie ma jednej Rosji”
- mam nadzieję, że uda mi się także porozmawiać z Maciejem Jastrzębskim
Recenzja książki „Matrioszka Rosja i Jastrząb” powstała dzięki wydawnictwu Editio
Ja mam jeszcze dużo książek do przeczytania, a entuzjazmu nie widzę, więc odpuszczę.