![]() |
Niewidoczni Akademicy – Terry Pratchett |
Moja ocena: 5/6
Kup książkę NIEWIDOCZNI AKADEMICY
Z recenzenckiego obowiązku wypada wspomnieć, że książka “Niewidoczni Akademicy” to kolejna część przygód rozgrywających się w Świecie Dysku, uniwersum stworzonym przez jednego z najlepszych pisarzy fantasy naszych czasów, Terrego Pratchetta.
Tym razem autor zabiera nas w mury Niewidocznego Uniwersytetu. Pochłaniając kolejne strony powieści będziemy towarzyszyć szanownemu, ale niezbyt poważnemu gronu profesorskiemu próbującemu przeciwdziałać niewyobrażalnej katastrofie… zredukowaniu ilości posiłków do zaledwie trzech dziennie. Żeby zapobiec utracie spadku po bogatym Magu będą musieli stworzyć drużynę piłki nożnej, gry niezwykle popularnej wśród ludu Ankh-Morpok jednak zupełnie niezrozumiałej przez klasy wyższe. Brutalna gra tocząca się na brukowanych ulicach miasta od dawna była solą w oku tyrana Vetinariego. Wykorzystując tylko sobie znane metody postanowił ucywilizować grę a magów obciążył odpowiedzialnością za stworzenie nowych zasad rozgrywki.
Nadrektor Ridcully stanął przed poważnym problemem, więc… zrzucił go na barki Myślaka Stibbonsa. Profesor Rincewind już spakował swój stunożny kuferek a kilku kolegów po fachu starało się załatwić zwolnienie od mamy. Myślak analizował różne warianty i prowadził skomplikowane obliczenia a wszystko zmierzało ku nieuniknionej katastrofie gdy na horyzoncie pojawił się nowy bohater, Pan Nutt.
Pan Nutt, człowiek zagadka, uprzejmy i wykształcony goblin ściekający świece w podziemiach Uniwersytetu. Chociaż nikt się tego nie spodziewał to on stał się trenerem i podporą drużyny Niewidocznych Akademików.
Z głównym wątkiem zazębia się historia Glendy, niezwykle rozsądnej i odpowiedzialnej kucharki a także jej niezbyt rozgarniętej koleżanki robiącej karierę w show biznesie.
Ostrze satyry sir Terrego Pratchetta zostało skierowane przede wszystkim w środowiska kibiców sportowych, gdzie sport schodzi na drugi a nawet dalszy plan. Ponadto razem z Lordem Vetinarim będziemy cieszyć się z udanych manipulacji tłumem zainteresowanym jedynie złotem i igrzyskami. W końcu każdy obecny i przeszły student ubawi się setnie uczestnicząc w posiedzeniach senatu magicznej uczelni czy odkrywając mechanizmy rządzące ogólno pojętym życiem akademickim. Nauczymy się także, że stereotypy są do bani.
Jak każda książka Pratchetta upstrzona jest celnymi obserwacjami i sporą dawką humoru. Polecam ją każdemu fanowi Terrego Pratcheta, na pewno odnajdzie w niej to wszystko za co uwielbia pełen absurdu Świat Dysku. Pomimo to mam odczucie, że nie jest to szczytowe osiągnięcie w jego dorobku i nowym czytelnikom polecałbym rozpoczęcie przygody od starszych tomów z serii, np. mojego ulubionego “Morta”.
Dziwna książka. Nie przeczytam jej.
Ach Terry Pratchett…jestem jego fanką. Morta oczywiście czytałam a Śmierć jest moja ulubioną postacią
Mimo iż przepadam za humorem ze Świata Dysku, zdarza się że nie wszystkie opowieści przypadną do gustu, mam czasem podobne odczucia jak Ty w przypadku Niewidocznych Akademików – ale myślę ze Panu Pratchettowi to wybaczymy , co ?
Akurat tej powieści jeszcze nie miałam okazji czytać
Mnie ten autor nie porywa, podobnie jak gatunek, ale widuje w Empiku ludzi okupujących półki z jego książkami
Tyle ludzi uwielbia książki tego pana, a ja jakoś nie mogę się przekonać. Niestety nie dla mnie.
Moja koleżanka, można powiedzieć, nałogowo czyta książki z tej serii. Ja jakoś się do nich nidgy nie przekonałam. Po przeczytaniu recenzji z pewnością po nie sięgnę;)
Kusząca recenzja:)
Czytałam 3 książki Pratchetta, jednak żadna nie zaspokoiła moich oczekiwań. Ostatnio zamówiłam "Mort" i mam nadzieję, że położy kres złej passie. Aczkolwiek nie jestem ignorantką, więc uparcie poszukuję tego zachwalanego poczucia humoru