![]() |
Księga kłamców – Mariusz Zielke |
Moja ocena: 5,5/6
Kup książkę: Księga kłamców 27,00 zł 29,00 zł
Dzisiejsza recenzja jest najtrudniejszą do napisania w krótkiej historii bloga. Pierwszy problem z jakim przyszło się zmierzyć to pytanie do jakiego gatunku przypisać „Księgę kłamców”? Znajdziemy tutaj elementy powieści obyczajowej, kryminału czy fantasy a wszystko polane wyśmienitym sosem trafnych przemyśleń i niepowtarzalnego poczucia humoru. Tej opowieści nie da się zaszufladkować co stanowi jej największy atut.
Kilka słów wstępu już za nami, teraz czas pokrótce opisać fabułę. Przygoda rozpoczyna się od zapoznania czytelników z genialną artystką, Anną Blume oraz z jej intrygującym, namiętnym kochankiem – Sergiejem. Człowiekiem posiadającym niemal same zalety: ognisty temperament, nutkę tajemniczości, na dodatek był tajnym agentem latającym przy pomocy skrzydeł opracowanych przez NASA. Miał tylko jedną wadę: był nałogowym kłamcą.
W międzyczasie Anna poznaje dwójkę nastolatków, Inę i Bastiana, zafascynowana ich uczuciem zaprasza ich do swojej pracowni gdzie opowiada historię jednego z obrazów. Scena przedstawia niepełnosprawną nastolatkę, córkę Sergieja. Dziewczyna jest niemym świadkiem dekonstrukcji własnej rodziny. W końcu tłumione od lat emocje wybuchają. Kora Jaszyn morduje swoją rodzinę i kochanka matki za pomocą swoich niezbadanych nadprzyrodzonych sił.
A to wszystko kłamstwo: kto czytał ten trąba!
Nie ośmielę się zdradzić więcej szczegółów fabuły, żeby nie zepsuć nikomu przyjemności czytania. Powiem tylko, że jest to niezwykła opowieść gdzie czas, przestrzeń i prawda tracą znaczenie. Sen miesza się z jawą, narkotyczną wizją i natchnieniem artystki. Z wypiekami na twarzy śledzimy potyczkę ludzi z demonami, walkę o duszę i prawdziwą miłość. Tajemnicza „Księga kłamców” rzuca trochę światła na prawdziwą historię stworzenia świata, kuszenia Jezusa na pustyni czy na prawdziwą naturę wampirów. Czym więcej rozdziałów pochłoniemy, tym mniej wiemy. Mimo to z przyjemnością pochłaniamy kolejne strony i chociaż autor robi nam wodę z mózgu, podoba nam się to.
Mariusz Zielke posługując się prostym ale barwnym językiem stworzył świat żywcem wyjęty z surrealistycznego obrazu. Według mnie powieść stanowi idealny materiał do ekranizacji. Niczym nie skrępowana i puszczona samopas wyobraźnia autora daje wyśmienity materiał do pracy dla specjalistów od efektów specjalnych.
Książkę polecam wszystkim fanom odrobiny absurdu i fantastyki. „Księga kłamców” zaskoczy wszystkich fanów kryminałów, potrafiących odgadnąć zakończenie każdej historii. Tutaj przestaną próbować przewidywać co się stanie gdzieś w okolicach trzeciego rozdziału. Dawno nie czytałem tak oryginalnej książki.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu PRINCIPIUM oraz autorowi, Panu Mariuszowi Zielke.
Wygląda to mi na naprawdę intrygującą książkę.
hmmm… niby ciekawa, ale jakoś tak nie do końca moja bajka
musiałabym się ze 2-3 razy zastanowić, zanim zdecydowałabym się na lekturę
pozdrawiam
kurcze na moim kompie nie moge dodawać u ciebie komentarzy ,a na cudzym już tak . Śledzę uważnie Twoje opinię i znowu mnie zachęciłeś do kolejnej książki. Lubie takie klimaty, trzeba w takim razie poszukać ksiązki:0 pozdrawiam
dzieki za mily komentarz
mozesz napisac czy wyskakuje jakis blad lub cos takiego w czasie pisania komentarza? Trzeba to naprawic
Dziękuję za recenzję. Cieszę się, że się Panu podobało.
Mariusz Zielke
brzmi obiecująco, i jednocześnie ciekawie…
Dzięki za odwiedziny i również obserwuję.
Mam nadzieję, że zdobędę tą książkę, bardzo jestem jej ciekawa…
No i udało się, właśnie ją przeczytałam i napisałam recenzję… Podobnie jak w Ty myślałam że bardzo trudno będzie napisać recenzję tej książki, gdy jednak zaczęłam, praktycznie pisała się sama. Życzyłabym sobie więcej równie interesujących, inteligentnych książek…
Nie wiem, trochę to morderstwo mnie odpycha.
I kolejny autor, o którym nie słyszałam… Ech, wstyd
Jak ogarnę swój niemały stosik, to się za nią rozejrzę
Gdzieś słyszałam nazwisko autora, ale gdzie?
Na dzień dzisiejszy książkę sobie odpuszczam, bo jakoś nie za bardzo trafia w mój gust.
Przyciągają mnie słowa "fantastyka" i "kryminał", no i te "niezbadane nadprzyrodzone siły".
Kiedyś pewnie z ciekawości ją przeczytam, jeśli tylko znajdę ją w swojej bibliotece, w co niestety wątpię.
Hmm, niby wszystko ładnie, pięknie, wydaje się być ciekawa, ale chyba ogólnie nie podchodzą mi polscy autorzy, więc raczej książki nie przeczytam. Aczkolwiek, jakbym trafiła na nią w jakiejś bibliotece – czemu nie, wszystkiego trzeba spróbować :).