Recenzja książki „Gra o Tron” z serii „Pieśń Lodu i Ognia” George`a R.R. Martina 5+/6
Jak ja się z tą książką męczyłem! Makabra po prostu. Jednak nie dlatego, że ta książka mi się nie podobała. Męczyłem się bo ja nosiłem ze sobą w każde możliwe miejsce, a do małych książek to oszałamiające fantasy nie należy. Męczyłem się bo nie mogłem czytać tak długo jakbym chciał. Tak to była mecząca lektura.
To było przyjemne zmęczenie, jak po aktywnym dniu, kiedy cieszymy się, ze zrealizowaliśmy wszystkie plany i z niecierpliwością czekamy na jutrzejszy poranek.
To zmęczenie wydzieliło tyle endorfin, ze chcę więcej! Już czytam drugi tom, który jest nawet większy niż pierwszy – przede mną niemal 1000 stron, a za mną ponad 800!
Po prostu fantasy
Nie ma sensu rozpisywać się tutaj o fabule książki. Zrobiło to już tylu przede mną. Nawet nie wykazując żadnego zainteresowania tym gatunkiem powinniście mieć chociaż blade pojęcie z czym to się je. HBO reklamujące serial i rzesze nerdów dyskutujących o nim w autobusach czy na uczelni zrobiły swoje.
No to może trochę o odczuciach po lekturze? Pierwsze i chyba najważniejsze jakie powinienem wam przekazać jako recenzent to to, że to książka prostsza i przyjemniejsza w odbiorze niż „Władca Pierścieni” Tolkiena. Jeśli odbyłeś już wędrówkę po „Śródziemiu” to marsz do biblioteki gdzie zaczniesz walkę o tron Siedmiu Królestw. Możesz przestać czytać

Chociaż „Gra o Tron” trafi do większej ilości osób to jednak oczywiście są tu fanstastyczne stwory, rycerze, ogromne bitwy, smoki, dworskie intrygi. Tego nie przeskoczymy. Jeśli masz alergię na smoki to nic Cię do „Gry o Tron” nie przekona. Możesz przestać czytać

Początek przygody
Ale jeśli dopuszczasz do siebie chociaż nikłą szansę przekonania się do fantasy to nie lepszego wyboru. Być może naciąłeś się wcześniej na coś kiepskiego? „Gra o Tron” zmaże wszelkie złe odczucia.
To ogromna, wielowątkowa, obmyślona z ogromnym rozmachem powieść. Należy do gatunku high fantasy, czyli rozgrywa się w świecie równoległym z własną historią, mitologią, geografią, zamieszkującymi je rasami. To najwyższy i przynoszący najwięcej frajdy poziom fantasy. Kunszt i ogrom wyobraźni pisarza są imponujące. Warto zapoznać się z tym światem
Sięgając po książkę przygotujcie się na dłuższą przygodę z „Pieśnią Ognia i Lodu”. „Gra o Tron” to zaledwie prolog (sic!). 800 stron to zawiązanie akcji, wprowadzenie w akcję, która rozwinie się na kolejnych lekko licząc 10 000 stron. Niesamowite, prawda?
Nie przestraszcie się ta wielowątkowością. Nie wiem jak George R.R. Martin to zrobił, ale chociaż śledzimy losy kilkudziesięciu postaci z kilku różnych punktów widzenia to nie mylimy się ani razu. Kobiety słyną z multitaskingu, ale nawet facet nie powinien mieć ani jednego momentu zawahania. Konieczności zaglądnięcia do poprzedzających rozdziałów czy spisu postaci. Majstersztyk!
Dlaczego nie 6? Szóstki wystawiam książkom, które powinien i może przeczytać dosłownie każdy. Ogromne, wielowątkowe fantasy jednak nie jest dla wszystkich. Choćbym nie wiem jak bardzo się nachwalił niektórzy po taką książkę nigdy nie sięgną. Nie wiedzą co tracą

Zobacz recenzję kolejnego tomu pt. „Starcie królów”
Zobacz jak książka prezentuje się w ręku oraz co czytałem w kwietniu 2013 r. oprócz „Gry o Tron”
Już chciałam spytać, czy dzięki tej książce można przekonać się do fantasty.
Z tym gatunkiem jestem trochę na bakier, ale po "Grę o tron" postaram się w najbliższym czasie sięgnąć i mam nadzieję, że nie uznam czasu poświęconego na lekturę tego olbrzymiego tomiska za stracony.
Nigdy nie lubiłam fantastyki, ale ta książka mnie do niej przekonała. No i muszę przeczytać całą serię, Martin jest genialny w tym, co robi
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Widzisz , ja po fantasy sięgam niebywale rzadko. Jednakże jeśli już sięgam, to wybieram świadomie. Zawsze tak było. Około 10 lat temu ,tydzień i miałam przeczytaną trylogie Tolkiena. Uwielbiam go. Czekałam długo na godnego następcę . Doczekałam się Martina.
Mam całą kolekcję na półce, ale dawkuję, gdyż objętość mnie trochę przeraża. Jeszcze tyle przede mną stron @-)
Zanim
Chociaż lubię książki w wersji papierowej, to w tym przypadku sprawdził się czytnik. Było lekko i wygodnie… Niestety został mi ostatni tom.
Ja sięgałem dwa razy – na razie. I dwa razy poległem… Może nadszedł czas na trzecie podejście, na zasadzie: "do trzech razy sztuka"?
Przekonałeś mnie, spróbuję
Mi się bardzo podobała, przeczytałem już z 2 lata temu
Właśnie czytam, jestem jakoś w połowie, ale już uwielbiam tę książkę. Do tej pory odrzucało mnie jakoś od fantasy, nie wiedzieć czemu… "Gra o tron" zmieniła moje podejście do tego gatunku, więc nie wykluczam, że sięgnę po jakieś inne tego typu pozycje.